Grudzień tego roku przyniósł moją kolejną samodzielną książkę. Jak informuje trojmiasto.pl – po rozmowie ze mną – powstawała ona sześć lat („Książka o pierwszej linii kolejowej Polski – w Trójmieście”). Dlaczego aż tyle skoro proces ten jest prawie taki sam jak dla gazet (pisałem kiedyś – „Jak powstaje (powstawała) gazeta (cz. 2)”)?
W 2013 r. pisałem w cyklu książkoprojekt („Autorze sprawdzaj daty;) (książkoprojekt cz. 12)”), żeby zauważone błędy w tekście zgłaszać, wątpliwości wyjaśniać, gdyż to służy tekstowi. Okazuje się, że zabrakło czujności w mojej książce i nie poddałem właściwej weryfikacji jednej informacji.
Miejsce, dziś znane z bohaterskiej obrony w pierwszych dniach II WŚ, to kawałek lądu związany nie tylko z militarną historią. O funkcjonowaniu kapieliska, jakie było tu wcześniej, przeczytać można w niedawno wydanym albumie „Nowy Port i Westerplatte na dawnej pocztówce”. A jak powstał ten gdański półwysep?
Ukazał się! Album „Nowy Port i Westerplatte na dawnej pocztówce”, którego dzieje powstania były skomplikowane i długie. Raz, że część nowoporcka wymagała pracy trzech autorów (Aleksandra Masłowskiego, Marcina Stąporka i Marcina Tymińskiego), dwa, że życie nie rozpieszczało wydawcy. Lecz już jest, akurat na święta.
Remontowany właśnie dworzec Gdańsk Główny skończy w październiku tego roku 120 lat. Pisałem co nieco o nim dziesięć lat temu („110-letni dworzec w centrum”) i później w szerszym kontekście („Kolej w Gdańsku na początku XX w.”), ale dostałem właśnie kilka pytań i w sumie można by coś do tej historii dopisać.
Nastał trudniejszy, nietypowy czas. Nagle, choć podobno było to do przewidzenia. Nie o tym jednak tu rozprawiać, a o tym, że przy zalecanej izolacji i akcji społecznej #zostanwdomu przyszło przygotować nowe wydanie nieco już zapomnianej książki o linii kolejowej Gdańsk Wrzeszcz – Stara Piła.